O ile oziębiłaby się Ziemia gdyby pozbawić ją atmosfery?

Niektórzy definiują efekt cieplarniany właśnie w ten sposób: “Gdyby nie było atmosfery Ziemia byłaby zimniejsza o 33 stopnie”. Słyszałem nawet fizyka atmosfery wykładającego w ten sposób. Właśnie o tym jak bardzo błędny to pogląd będzie dzisiejszy wpis.

A pretekstem będzie dyskusja jaką spowodowało ukazanie się w EOS w zeszłym roku tekstu Xubin Zeng “What Is the Atmosphere’s Effect on Earth’s Surface Temperature?” [1]. Na tym blogu zwrócił mi na niego uwagę jeszcze w czerwcu 2010 użytkownik kala.fior [2]. Wyraziłem wtedy swój pogląd na ten temat (o czym niżej) i zapamiętałem, że kala.fior prosił mnie, abym podał link jeśli zauważę gdzieś dyskusje na ten temat. Dziś właśnie (z dużym opóźnieniem) znalazłem tę dyskusję [2] i niniejszy wpis jest w gruncie rzeczy spełnieniem prośby czytelnika.

A sprawa jest ciekawa. Zeng mianowicie bierze zbyt dosłownie wspomnianą na początku (błędną) definicję efektu cieplarnianego i zauważa, że gdyby usunąć atmosferę to zniknąłby nie tylko efekt absorpcji promieniowania długofalowego (podczerwonego), którego istnienie właśnie powoduje, że Ziemia musi być 33 stopnie cieplejsza niż wynika z prawa Stefana-Boltzmanna, aby wyemitować ciepło jakie dostaje od Słońca. Zniknęłyby także chmury, które oziębiają Ziemię, odbijając w kosmos promieniowanie słoneczne (krótkofalowe). Jeśli uwzględnić, że albedo planetarne Ziemi zmieniłoby się z obecnej wartości 0,30 do wartości średniego albedo powierzchni ziemi (pod atmosferą), czyli 0,14, to łatwo wyliczyć, że Ziemia oziębiłaby się nie o 33 a o 20 stopni Celsjusza. W związku z tym Zeng proponuje poprawienie wszystkich podręczników szkolnych.

Ziemia bez chmur
Tak w przybliżeniu Zeng wyobraża sobie Ziemię bez atmosfery.

W komentarzach na blogu napisałem na ten temat, że to bzdura, bo gdyby pozbawić Ziemię atmosfery to nie miałaby albedo 0,14, bo tak niska wartość to wpływ głownie istnienia oceanów, które natychmiast bez atmosfery zamarzłyby, powodując, że albedo planetarne zrobiłoby się nawet wyższe niż 0,30 czyli temperatura spadłaby nawet więcej niż 33 stopnie spowodowane samym efektem cieplarnianym. Zamarznięcie oceanów byłoby prostym skutkiem zmiany ciśnienia nad wodą z 1 do 0 atmosfer. W próżni woda po prostu nie występuje w stanie ciekłym.

Okazuje się, że na stronach EOS tekst Zenga miał dwie repliki (plus odpowiedź autora jak jest w zwyczaju czasopism naukowych). Opublikowano je jeszcze w zeszłym roku, ale znalazłem je dopiero teraz.

Pierwszą replikę przysłał Gerald Stanhill z Institute of Soil, Water and Environmental Sciences w Izraelu. Ciekawa rzecz, ale w ogóle nie na temat tekstu Zenga, ale jak przystało na agronoma na temat szklarni (czyli cieplarni). Powtórzył znany argument, że “greenhouse effect” jest nazwany nieprawidłowo, bo w szklarni jest cieplej z innego powodu niż pod atmosferą ziemska. Szkło absorbuje podczerwień, ale tylko daleką i główna przyczyna dlaczego w szklarni jest cieplej jest jej odizolowanie od wymiany powietrza z otoczeniem. Dodał jednak mniej znany szczegół, że w Izraelu testowano to w praktyce. Sześć miesięcy obserwacji temperatury w szklarni pokrytej szkłem (absorbującym nieco podczerwień) i polietylenem (przezroczystym dla podczerwieni) dało średnio tak małą różnicę temperatury miedzy nimi, że niepewność statystyczna była kilka razy większa (czyli efekt statystycznie nieistotny). Wszystko to ciekawe, ale nic nam nie mówi o efekcie cieplarnianym (oprócz tego, ze jest źle nazwany, ale tego już nie zmienimy – jest na to stanowczo za późno).

Drugą replikę przysłał Spencer R. Weart (nie mylić z Royem Spencerem), ciekawa postać – emerytowany fizyk i historyk fizyki. Napisał mniej więcej to samo co ja na niniejszym blogu: “At that temperature the oceans would freeze over (or in the absence of any atmosphere, they would boil off and fall as snow), severely raising the planetary albedo and lowering the planet’s temperature—to say nothing of albedo change due to biosphere impacts“. Z tym, że oprócz zamarznięcia oceanów przy braku atmosfery Weart przewiduje jeszcze możliwość ich wrzenia i opadu śniegu na lądach (ja bym to nazwał sublimacja i resublimacją ale efekt pobielenia lądów wydaje się całkiem możliwy) oraz zmian albedo spowodowanych zmianami biologicznymi (las bez atmosfery nie byłby długo ciemnozielony). Weart nie próbował jednak szacować o ile by to zwiększyło te rzekome oziębienie o 33 stopnie (efekt li tylko braku efektu cieplarnianego).

Ziemia bez atmosfery
W rzeczywistości Ziemia pozbawiona atmosfery wyglądałaby mniej więcej tak (z tym, że jeszcze bardziej biała).

Odpowiedź Zenga była dość krótka i nieśmiała. Zgodził się z oboma oponentami i dodał, że jego wniosek należy zmienić na “Ziemia jest 20°C cieplejsza niż byłaby, gdyby usunąć atmosferę nie zmieniając powierzchni ziemi” (“The Earth’s surface temperature is 20°C warmer than it would be if the atmosphere were removed but the surface did not change”). Co jest totalnym gdybaniem, bo jak wspomniał Weart ciekła woda i zielona roślinność nijak nie pasują do próżni.

Uważny czytelnik zapyta, co to wszystko ma wspólnego z globalnym ociepleniem? Otóż w istocie nic, chociaż ażby się prosiło, aby “piarowsko” przedstawić wynik gdybania Zenga jako “efekt cieplarniany jest o 13 stopni mniejszy niż sądzili naukowcy”. Zeng zresztą wyraźnie do tego zachęcał zamącając definicję efektu cieplarnianego i wzywając do zmiany wszystkich podręczników.

Reasumując: efekt cieplarniany to różnica temperatury między znanym nam światem a hipotetycznym światem bez absorpcji promieniowania długofalowego w atmosferze przy założeniu, że albedo planety (łączy efekt chmur i albedo powierzchni), by się nie zmieniło. To założenie nie jest także realistyczne, bo w świecie bez gazów cieplarnianych lodu i śniegu byłoby więcej, czyli prawdziwa różnica byłaby większa niż 33 stopnie. Jednak nierealistyczność tego przypadku nie umywa się do nierealistyczności ziemi bez atmosfery ale z niezmieniona powierzchnią.

Ale zaraz zaraz,  czy ja odpowiedziałem na tytułowe pytanie? W zasadzie tak. Byłoby zimniej o więcej niż 33 stopnie. O ile więcej? Jeśli przyjąć (dość konserwatywnie) albedo “pobielonej” Ziemi bez atmosfery na 0,85 to jej średnia temperatura wynikająca z prawa Stefana-Boltzmanna wynosiłaby 173 K (czyli -100°C). Co oznaczyłoby oziębienie Ziemi po pozbawieniu jej atmosfery o… 115 stopni Celsjusza.

Przypisy:

[1] Xubin Zeng (2010). What Is the Atmosphere’s Effect on Earth’s Surface Temperature? EOS Transactions AGU : doi:10.1029/2010EO150002

[2] Naszą dyskusję, o której wspominam można znaleźć pod tym wpisem: Efekt cieplarniany: zerowe przybliżenie

[3] Oba komentarze i odpowiedź Zenga można znaleźć w jednym pliku PDF, niestety jednak, aby go otworzyć trzeba być członkiem AGU (jeśli ktoś nie wie co to AGU, to najprawdopodobniej nie jest).

Hits: 526

Subscribe
Notify of
guest

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

37 Comments
Inline Feedbacks
View all comments
whiteskies
whiteskies
12 years ago

Myślę że świetnym przykładem jak wygląda temperatura powierzchni globu bez atmosfery, w dodatku globu który dostaje tyle samo energii od Słońca co Ziemia i do tego ma średnie albedo mniej więcej takie jak powierzchnia gruntu jest Księżyc :).

whiteskies
whiteskies
12 years ago

Pisalem o albedo gruntu, nie albedo planetarnym (średnim dla całej planety). Umówmy się że Księżycu jest dobrym odpowiednikiem Sahary na Ziemi bez atmosfery. Europa daleko, strumień energii słonecznej mały a taka Sahara bez atmosfery to wypisz/wymaluj Księżyc 🙂

whiteskies
whiteskies
12 years ago

Jedno jest lokalne, tam gdzie grunt jest odsłonięty. Albedo planetarne rozumiem jako średnie albedo planety, np. za:
http://www.asterism.org/tutorials/tut26-1.htm
By the way, nie bardzo rozumiem skąd woda na Saharze znad której zabierzemy CAŁE powietrze….

whiteskies
whiteskies
12 years ago

I jeszcze jedno – rzeczywiście nie najlepiej dobrałem przykład, Sahara ma albedo ~30% podczas gdy Księżyc ~12%. A nasza dyskusja jest czysto akademicka bo problem “Ziemi bez atmosfery” jest źle zdefiniowany i chyba rozumiemy go inaczej – jak jako Ziemi bez jakiejkolwiek powłoki gazowej, Ty – bez powietrza suchego, ze sczątkową atmosferą z pary wodnej…

Gammon No.82
Gammon No.82
12 years ago

Można powiedzieć, że Ziemia z żywą roślinnością, wodą w płynie i próżnią to nie “gdybanie”, tylko model idealny. Od razu brzmi lepiej.

Fajny artykuł.

zenon
zenon
11 years ago

przecież to jasne, brak atmosfery to temperatura jaka w kosmosie powiekszona o wpływ temperatury jaką wytwarza sama ziemia na styku ziemi i kosmosu.
Podejrzewam że około -200 st.C
Nie jestem fizykiem, lecz laikiem i tak sądze.

psycho
psycho
10 years ago


Ziemia wyglądałaby dokładnie jak Enceladus, a ten ma albedo 99% więc nie jest to takie nierealistyczne.

Adi
Adi
7 years ago

Woda by wyparowała z braku ciśnienia

Lorak
Lorak
3 years ago
  1. Głównym źródłem energii dla Ziemi jest Słońce,
  2. Atmosfera powoduje, że ilość energii docierająca do powierzchni planety jest mniejsza niż bez atmosfery, im grubsza i im mniej przezierna atmosfera – tym mniej energii dociera do powierzchni, zatem generalnie będzie chłodniej 🙂
  3. Im grubsza i im mniej przezroczysta atmosfera – tym mniejsza amplituda między nocą i dniem,
  4. Nie ma gazów ‘cieplarnianych’. Te, które są uważane za ‘cieplarniane’powodują tylko i wyłącznie większe schłodzenie planety (bo więcej odbijają energii promienistej docierające z ‘grzejnika’ tj Słońca) oraz powodują zmniejszenie amplitud temperatur w większym stopniu niż gazy typu tlen, czy azot

Dlaczego przez ostatnie 30-40 lat mówi się o globalnym ociepleniu?
a) z powodu wycięcia 40% lasów na powierzchni Ziemi i zastąpienia ich asfaltem i betonem lub też zastąpieniem polami uprawnymi. Rośliny pochłaniają ok. 15-25% energii słonecznej i przerabiają ją na energię wiązań chemicznych. Dodatkowo zieleń odbija najbardziej energetyczną cześć światła słonecznego (500-600 nm). Zastąpienie roślin asfaltem powoduje, że 15-25% energii nie jest pochłaniane i nie jest odbijane, za to zamieniane jest na en cieplną. Pola uprawne to z kolei ziemia goła w znacznie większym stopniu niż przy istnieniu naturalnej roślinności,
b) ludzkość w ciągu burzliwego rozwoju przemysłowego (szczególnie ostatnich 50lat) wyzwoliła energię słońca zgromadzoną przez miliony lat w postaci węgla, ropy i gazu. Do tego wyzwoliła energię uranu. Wszystkie paliwa spalane, wszystkie elektrownie jądrowe i termojądrowe (jak powstaną), wszystkie panele słoneczne spowodują tylko i wyłącznie podgrzanie Ziemi – bowiem wytwarzają ostatecznie głównie energię cieplną,

***
Odpowiedź na pytanie co byłoby,gdyby na Ziemi nagle zniknęła atmosfera?
Otóż odpowiedź jest prosta – atmosfera bardzo szybko się wytworzyła – z pary wodnej i gazów rozpuszczonych w oceanach (powierzchnia oceanów – wrzałaby – szczególnie w ciągu dnia – intensywnie nagrzewana przez Słońce – w warunkach zerowego ciśnienia).
Powstałoby ciśnienie atomosferyczne, wrzenie by ustało itd. 🙂
***
Przykład Wenus jest doskonałym przykładem nie na ‘efekt cieplarniany’ tylko na:
a) efekt wyrównywania temperatury przez grubą atmosferę (500 C w dzień, 440 C w nocy,)
b) wysoka temperatura powierzchni Wenus jest skutkiem: -) odległości od Słońca (dociera 2 x więcej energii na m2 niż do Ziemi), gorącego jądra Wenus przy grubej warstwie atmosfery (gdy gruba pierzynka – to ciepło wnętrza ogrzewa powierzchnię), oraz uwaga- braku wody pod postacią chmur, która w atmosferze ziemskiej odpowiada za odbijanie najbardziej energetycznej części widma – czyli światła widzialnego (380 nm-700 nm)

***
Co robić w dobie ‘globalnego ocieplania’ będącego skutkiem nieustannego wytwarzania energii przez ludzkość? Odtwarzać lasy, asfalt malować na zielono lub niebiesko, dachy na biało. Generalnie czas na wykorzystanie nadmiaru energii słonecznej z jednej półkuli na półkuli w której panuje zima. Dzisiejsze technologie na to pozwalają.Oczywiście zastępować paliwa kopalne energią wiatru, ew. słoneczną (wygodniejsza ale gorsza alternatywa).
Trzeba sobie zdawać sprawę, że ludzkość powinna zadbać o lepszą dystrybucję istniejącego ciepła. Zamiast rurociągów z ropą mogłyby powstać rurociągi naziemnie wiodące ciepłe lub chłodne powietrze. Chłodne do miejsc gorących, ciepłe do miejsc zimnych

Lorak
Lorak
3 years ago
Reply to  arctic_haze

ad.2 Pojęcie przezroczystości jest prawidłowe. Transmitancja to techniczne określenie przezroczystości niezbędne dla np. obliczeń.

Wenus vs Ziemia:
Ziemia ma średnią temp. powierzchni 15 stopni. Gdyby docierało 2xwięcej energii do Ziemi (czyli gdyby była w odległości 108 mln km jak Wenus), a Ziemia była ciałem ‘doskonale czarnym’ to temperatura wzrosłaby do ok. 130 stopni, tylko z powodu docierania 2x większej energii na jednostkę powierzchni.
Załóżmy, że na Wenus jest tylko tlen i ma temperaturę 130 stopni (bo dociera 2 x więcej energii). Zamieniamy tlen dwutlenkiem węgla. Załóżmy, że 100% energii słońca w zakresie długości fal 8-10 mikrometrów zostanie odbite (skutek absorpcji przez CO2. O ile wzrośnie temperatura na Wenus z powodu pojawienia się atmosfery CO2, która całkowicie absorbuje widmo z 8-10 mikrometrów? Otóż o ok. 10 stopni. Czyli wzrośnie do 140 stopni. Skąd zatem 450-500 stopni na Wenus??? Albedo Wenus- to 0.7 czyli w zakresie widzialnym – najbardziej energetycznym odbija 70% energii. Zatem z powodu zastąpienia tlenu dwutlenkiem węgla – temperatura wzrośnie mniej niż o 10 stopni.
Skąd zatem 450-500 stopni na Wenus????

***
Załóżmy, że bez dwutlenku węgla średnia powierzchni Ziemi wynosi 15 stopni.
Dodajemy dwutlenek węgla w takiej ilości by absorpcja dwutlenku węgla wynosiła w zakresie 8-10 mikrometrów 0.1. O ile wzrośnie temperatura, gdyby Ziemia była ciałem doskonale czarnym? Otóż o … 0.44 stopnia. Gdyby dwutlenek węgla całkowicie absorbował zakres 8-10 mikrometrów (czyli absorpcja 1) wtedy temp. wzrosłaby o …4. 6 stopnia. A przy tym nie uwzględniamy w ogóle, że albedo Ziemi to ponad 0,3 ( dla światła widzialnego, czyli niosącego dużą część energii)
****
Ziemi nie można w żadnym wypadku traktować jako ciała doskonale czarnego. Skroplona para wodna czyli chmury – odbija największą część energii docierającej do Ziemi (wystarczy, że się zachmurzy a natychmiast temp. spada o parę stopni 🙂 Rośliny zamieniają 20 % energii słonecznej wykorzystują do budowy swojego ciałka. 5-10% energii słonecznej rośliny odbijają.
W Polsce ok. 3% powierzchni zostało zastąpione asfaltem i betonem. Polska to kraj średnio zaludniony. Powierzchnia leśna to tylko 29%.
***
A teraz najciekawszy problem na przykladzie Polski:
Polska rocznie otrzymuje ok. 1.2 * E13 kJ energii (od Słońca).
Rocznie w Polsce spalanych jest ok. 100 mln paliw (wszystkich, gaz, węgiel, ropa,drewno itp). Czyli daje to ok. 2.2 *E12 kJ energii. Czyli – uwaga – ok. 20% tego co otrzymujemy od Słońca. Zatem dogrzewamy Ziemię. I to jest clue sprawy. Zamieniamy zieleń na asfalt i beton i jednocześnie wstawiamy grzejnik.
I wszystko zwalamy na spaliny z pieca (czyli CO2) a nie na piec. Na tym polega właśnie wielkie oszustwo.

Lorak
Lorak
3 years ago
Reply to  arctic_haze

Moje wpisy nie dotyczą ani Wenus ani Ziemi. Dotyczą tylko i wyłącznie globalnego ocieplenia na Ziemi i przypisywania dwutlenkowi węgla istotnego znaczenia.
Główna przyczyna ocieplenia – to wycinanie roślin (które pochłaniają 20% energii słonecznej i zamieniają ją na en. wiązań chemicznych) oraz uwalnianie energii z paliw kopalnych, a także uwalnianie energii atomowej.
***
A co z temperaturą Wenus?
A co byłoby z temperaturą na powierzchni Ziemi, gdyby otoczyć Ziemię idealnym lustrem odbijającym całkowicie promieniowanie Słońca i odbijającym całkowicie promieniowanie Ziemi?
Jaką temperaturę miałaby powierzchnia Ziemi? Łatwo się domyślić, prawda? Skorupa ziemska to 50 km. Co 33m rośnie temperatura o 1 stopień. Na 33 km powinnno być już ok. 1000 stopni. Wnętrze Ziemi – to 4 500 stopni jak się szacuje. Zatem można się domyślać, że temperatura powierzchni Ziemi po otoczeniu Ziemi lustrem osiągnęłaby ze 3 tysiące stopni.
***
Z czego wynika temp Wenus? Z powodu gorącego jądra i grubej warstwy atmosfery i grubej warstwy CO2 stanowiącej całkiem duży opór cieplny dla ciepła płynącego z wnętrza.

***
Kto z klimatologów wziął pod uwagę temperaturę wnętrza Ziemi? I emisję ciepła z wnętrza, opór cieplny powierzchni i opór cieplny atmosfery dla tego ciepła ?

Lorak
Lorak
3 years ago
Reply to  arctic_haze

Który z badaczy temperatur Wenus brał pod uwagę opór cieplny gruntu Wenus. Na głębokościach 100m, 1000 m, 10 km?
Który z badaczy brał pod uwagę temperaturę wnętrza Wenus i wypływające lawy? Powołujesz się na artykuł z 2015, a w 2016 odkryto na Wenus 200km obszar wulkaniczny z wypływającą lawą – właśnie na podstawie pomiaru mikrometrowego :).
Jeśli lawa wypływa silnie wpływając na temperaturę powierzchni i moc emisji w widmie- to jak wyglądało modelowanie ‘działania praw fizyki’ bez tej wiedzy???? Dopasowano parametry modelu i wszystko się zgadzało ? Aby modelować – trzeba brać pod uwagę i temperaturę wnętrza i opór termiczny i emisyjność powierzchni i lawy, wulkany i atmosferę i skład. Jeśli ktoś skupia się na Słońcu i atmosferze i twierdzi, że wszystko ‘działa’, a niewiele wie o gruncie – tzn. że nie wie o czym mówi. CO2 na Ziemi – ze względu na małą ilość nie ma znaczenia dla ogrzewania się powierzchni Ziemi. To człowiek ogrzewa Ziemię spalacją paliwa i wycinając rośliny pochłaniające 20% en słońca. Nikt tego nie wie ? Na Wenus dominującą rolę ma ciepło płynące z wnętrza planety – co przy grubej warstwie CO2 prowadzi do wysokiej temp. na powierzchni. To nie efekt cieplarniany wynikający z oświetlenia energią Słońca, tylko to efekt pierzynki dla gorącego wnętrza :).

Lorak
Lorak
3 years ago
Reply to  arctic_haze

Nie mylę pojemności cieplnej z temperaturą. Nie mylę również energii, mocy, temperatury, przenikalności magnetycznej, elektrycznej, nie mylę stałej Boltzmana i stałej Plancka. Nie mylę również wielu innych rzeczy. Nie mylę także transmisji, refleksji i absorpcji.
Ziemia pokryta roślinnością jest ciałem ‘bardziej’ doskonale czarnym niż ciało doskonale czarnym dla światła widzialnego – z powodu pochłaniania 20% energii już na stałe. Kto nie uwzględnia faktu magazynowania 20% energii w roślinach (lądowych i morskich) – ten nie wie o czym mówi i wszelkie rozważania z użyciem modelu ciała doskonale czarnego są fałszywe.
***
Strumień ciepła zależny jest od temperatury powierzchni, od rezystancji termicznej grunty, od struktury, od .. od.. Zatem trudno mowić o wartości 64mW/m2 🙂 Jeśli to jest ‘średnia’, to raczej mocno szacowana.
***
Ażeby oceniać wpływ ludzkości na ocieplenie – należy uwzględnić bardzo wiele rzeczy : w tym budową autostrad, miast, wielkich parkingów (czarne i szare powierzchnie, , pochłanianie energii przez rośliny , budowanie wielkich kopalni odkrywkowych (temp. gruntu rośnie o 1 stopień na 33 metry, pochłanianie, tereny typu Yellowstone, spalanie węgla, ropy, gazu, elektrownie atomowe (na przykładzie Polski paliwa spalane to 20% docierającej energii słonecznej :). Itd.
***

Lorak
Lorak
3 years ago
Reply to  arctic_haze

Przejrzałem artykuł dot. Ziemi i Wenus. Doskonale widać, że nikt się nie przejmował ani pochłanianiem energii przez roślinność, ani wydzielaniem ciepła (spalanie paliw, elektrownie atomowe) ani tym, że Ziemia i Wenus to gorące ciała 🙂
Czyli modele zbyt uproszczone do tego by ich używać do oceny rzeczywistego wpływu na klimat.
*** Ja niczemu nie zaprzeczam. Tylko mniej więcej wiem ile jest stacji badania strumieni cieplnych w Polsce (żadnej)

Lorak
Lorak
3 years ago
Reply to  arctic_haze

Założenia:
Ziemia:
na głębokości 33 km panuje temp. 1000 C, wsp. przenik. cieplnej: 0,064 W/mK. Atmosfera: grubość 3 km, przenik. 0,035.
Nie świecie słońce, nie ma konwekcji nie ma promieniowania.
Wynik: Temp na powierzchni wynosi Ziemi wynosi: -91 Celsjusza.

Wenus:
Głębokość 33 km,, temp. 1000 C, wsp. przenik, cieplnej 0,064W/mK.
Atmosfera – grubość 50 km, wsp. przenik cieplnej: 0,07 (bo ciśnienie wyższe).
Wynik: Temp. na powierzchni: 466 stopni.

****
I tak się ma sprawa. Słońce może w ogóle nie świecić. Wzajemny stosunek przenik. cieplnej atmosfery i gruntu oraz wzajemne stosunki grubości gleby i atmosfery – dają w/w wyniki

Im grubsza atmosfera – tym goręcej na planecie. Na Ziemi – gdyby atmosfera miała 10 km przy tym samy ciśnieniu -to temp byłaby rzędu 180 stopni Celsjusza 🙂

*****

Lorak
Lorak
3 years ago
Reply to  arctic_haze

(cd) opisane przeze mnie wartości to skutek efektu ‘pierzynkowego’. Efekt ‘cieplarniany’ jest nieistotny wobec efektu ‘pierzynkowego’.
Dla efekty pierzynkowego nieistotne są ‘okna absorpcyjne’. Ważny tylko wspólczynnik przenikalności cieplnej. Wysoka temp. na Wenus to skutek tego efektu. A efekt cieplarniany z powodu CO2 – to max 10 stopni C więcej 🙂

Lorak
Lorak
3 years ago
Reply to  arctic_haze

Aha, to jest blog naukowy :). A ja podawałem wyliczenia na podstawie wzorów znanych dobrze od ponad 100 lat. To jest najwyżej rzemiosło 🙂 No tak.

Lorak
Lorak
3 years ago
Reply to  arctic_haze

Wenus to gorąca planeta, podobnie jak Ziemia. Średnia temperatura Wenus jak i Ziemi – to ok. 2-3 tysiące stopni. 🙂